czwartek, 24 marca 2016

1

Dzisiaj powitała mnie piękna pogoda, za oknem - ptaszki ćwierkały, a słońce nagrzewało 
mój czarny t-shircik. Jak ja lubię taką pogodę :) 

Miałem ogarnąć sprawy związane ze studiami, tzn. otworzyć książkę i w końcu czegokolwiek się nauczyć, bo terminy gonią nieubłaganie, ale gdzieś zatraciłem ten power, który posiadałem, gdzieś na początku mojej szalonej przygody, ze studiami. Moja, kochana weno - powiedz mi, gdzie jesteś?...Wrócisz?

Dzisiaj o piętnastej miała wpaść do mnie znajoma, ale niestety z okiem jej czworonożnego przyjaciela, działo się coś niedobrego, więc pierwszą w kolejności czynnością, była wizyta u weterynarza... Godzinkę spóźniona, ale jest :) Zajadamy się najprostszym i najlepszym - "na szybko"- daniem, jakim jest Spaghetti a'la Marcin - nie chwaląc się, wyszło znakomite- przydałby się ser   :)


Wieczór przesiedzieliśmy podrywając obcokrajowców, na "Chat Roulette", jedni pomyślą, że to dziecinne inni, że mamy po prostu dobre poczucie humoru. A taka chwilowa ucieczka w cyberprzestrzeń, każdemu zrobi dobrze, a i można kogoś ciekawego poznać, jak i angielski poćwiczyć  - Polecamy :)  Dzień uważam, za udany.